12 stycznia 73 urodziny obchodziłby Andrzej Zaucha, wokalista rhythm-and-bluesowy i jazzowo-popowy, aktor, kabareciarz i muzyczny samouk.
Życie i śmierć Andrzeja Zauchy były jak hollywoodzki film. Zabił go Francuz Yves Goulais, kiedy dowiedział się o romansie swojej żony Zuzanny z piosenkarzem. Było powszechnie wiadomo, że Goulais był szaleńczo zakochany w młodej aktorce, a za wielkim uczuciem szła również wielka zazdrość. Podobno Zaucha naciskał na rozwód, ale kobieta cały czas odwlekała wyjawienie mężowi prawdy o romansie. Postanowiła rozwiązać to w kuriozalny sposób – pod nieobecność męża zaprosiła Zauchę na noc, ale nie powiedziała mu, że mąż wróci nad ranem. Obaj zostali postawieni w delikatnie mówiąc niezręcznej sytuacji, ale plan Zuzanny powiódł się – mąż dowiedział się o ich relacji. Po takiej terapii szokowej doszło do kłótni i rękoczynów między mężczyznami.
Wiedziony chęcią zemsty Goulais pojechał do Francji, gdzie kupił broń i jakimś sposobem wwiózł ją do Polski. Przez trzy dni krążył po Krakowie w poszukiwaniu Andrzeja Zauchy. W końcu wytropił go na parkingu Teatru STU, kiedy ten wsiadał do swojego Mercedesa po zakończonym spektaklu. Tuż za nim wyszła Zuzanna Leśniak. Yves Goulais wycelował do Zauchy i oddał cztery strzały. Kiedy ten osunął się na ziemię, zmienił magazynek i wystrzelił kolejnych pięć naboi. Po oddaniu strzałów, Yves Goulais sam zgłosił się na policję, a o tym, że śmiertelnie postrzelił również Zuzannę, dowiedział się podczas przesłuchania. Podczas zeznań wyznał także, że po powrocie z Francji do Krakowa pokazał zakupioną broń Zuzannie, która jednak nikomu o tym nie powiedziała.
Śmiercią dwóch osób skończył się ten miłosny dramat. Yves Goulais dziś jest już wolnym człowiekiem.
Źródło: https://noizz.pl/big-stories/jak-zginal-andrzej-zaucha-historia-morderstwa-z-milosci-przez-yvesa-goulais/
Grafika: fot. Jan Czopek